Przyjęli pierwsze uderzenie - zagłada 62 Brzeskiego Rejonu Umocnionego (dot. Wólka Zamkowa, Drohiczyn, Słochy Annopolskie, Anusin, Moszczona Królewska) (Polska)

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Przyjęli pierwsze uderzenie

zagłada 62 Brzeskiego Rejonu Umocnionego

 

Andriej Krawczenko (Андрей Кравченко)

 

materiał zamieszczony na stronie internetowej www.battlefield.ru

 

tłumaczenie: Piotr Tymiński „Snuffer” (www.kriepost.org)

 

Iuderzenie1

Mapa działań bojowych w 62 RU

Tak zwany „marsz wyzwoleńczy” Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku skutkował ustanowieniem nowej granicy. Wymagała ona obrony i, zgodnie z dyrektywą Ludowego Komisariatu Obrony (NKO - Народный Kомиссариат Oбороны) z dnia 26 maja 1940 roku, rozpoczęto budowę rejonów umocnionych: 62 Brzeskiego, 64 Zambrowskiego, 66 Osowieckiego i 68 Grodzieńskiego.

Decyzja o rozmieszczeniu rejonów umocnionych bezpośrednio na linii granicy państwowej była, w sensie operacyjno-taktycznym, błędna. Umiejscowienie placów budów wprost na granicy skutkowało tym, iż schrony betonowe i drewniano-ziemne, rowy przeciwczołgowe, umocnienia ziemne i inne budowle inżynieryjne wznoszono pod okiem przeciwnika, który znając ich położenie, mógł - wraz z rozpoczęciem działań bojowych – prowadzić dobrze mierzony ogień do zajmujących pozycje bojowe oddziałów Armii Czerwonej. W najwyższym kierownictwie wojskowym istniała też inna koncepcja: rejony umocnione tworzyć w odległości 20-50 km od granicy państwowej, poza zasięgiem wzroku przeciwnika. Koncepcję tą jednakże odrzucono.

Budową kierowali najlepsi radzieccy inżynierowi wojskowi, m.in. gen. dyw. D.M. Karbyszew (Д. М. Карбышев). W skład rejonu umocnionego (RU) wchodziło 8-9 węzłów obrony, które z kolei składały się z 3-5 punktów oporu (PO) każdy. Węzły obrony obsadzane były przez samodzielne bataliony ciężkich karabinów maszynowych i artylerii fortecznej (ОПАБ). Załogi poszczególnych punktów oporu, składających się z zespołów schronów bojowych, stanowiły kompanie ze składu tychże batalionów.

Znaczenie rejonów umocnionych ocenił dowódca 293 DP Wehrmachtu, która blis ko do 30 czerwca 1941 roku atakowała pozycje 17 batalionu w 62 Brzeskim RU w rejonie Siemiatycz, na północny zachód od Brześcia: „Nie ulega żadnej wątpliwości, że przełamanie w pełni ukompletowanego rejonu umocnionego wymagałoby licznych ofiar i zastosowania ciężkiej broni dużych kalibrów”. Jednakże do pełnego zakończenia budowy i skompletowania uzbrojenia i wyposażenia schronów było jeszcze bardzo daleko. Na dzień 1 czerwca 1941 roku w Brzeskim RU na froncie szerokości 180 km wybetonowano 168 obiektów i to tylko na pierwszym pasie obrony. Odcinek od Brześcia do Włodawy w ogóle nie był osłonięty betonowymi schronami. W sumie w momencie wybuchu wojny w całym RU były 23 w pełni uzbrojone i obsadzone DOT-y, co stanowiło tylko 16% zaplanowanych budów. W różnym stopniu ukompletowania było 69 obiektów. W walkach natomiast wzięło udział 50 schronów bojowych.

W skład garnizonu Brzeskiego RU wchodziły trzy samodzielne bataliony ciężkich karabinów maszynowych i artylerii fortecznej o numerach 16, 17 i 18. W sensie technicznym najwyższą gotowość osiągnęły węzły obrony na północnym zachodzie przedwojennego obwodu brzeskiego (obecnie w Polsce): Putkowice – Drohiczyn nad Bugiem i rejon miasta Siemiatycze. Obsadzone były przez 16 i 17 batalion. 18 batalion zajmował pozycje na odcinku granicy od południowych przedmieść Brześcia – Gierszony (Гершоны), Bernady (Бернады), Mytki (Митьки) (oparty w stary fort „Z”) i dalej przez przedmoście wołyńskie (Wyspa szpitalna) i terespolskie (Wyspa zachodnia), wsie Rzeczyca (Речицы) i Kozłowicze (Козловичи) (oparte o stare forty „Graf Gerg”, fort nr 1 i fort „A”). Wielokilometrową lukę między brzeskimi i północno-zachodnimi węzłami obrony osłaniał tylko jeden punkt oporu w rejonie wsi Orla (Орля) i Nowosiółki (Новоселки), obsadzony przez 3 kompanię 18 batalionu.

W Brześciu stacjonował sztab 62 RU oraz 74 Zarząd Robót (УНС - управления начальника строительства). 20 czerwca sztab rejonu został przebazowany do m. Wysokie (Wysokie Litewskie) (Высокое). W Brześciu, w niedużym miasteczku wojskowym (Czerwone Koszary (Красные казармы) (okolice Rzeczycy koło fortu „Graf Berg”) znajdował się także sztab 18 batalionu. Stacjonował tam też kompania szkolna, natomiast 245 kompania łączności ulokowana była w Wierchowiczach (Верховичи).

Gotowe DOT-y były dwukondygnacyjnymi betonowymi konstrukcjami o ścianach grubości 1,5-1,8 metra wkopanymi w ziemię po otwory strzelnicze. Górna kazamata dzielona była przegrodą na dwie izby bojowe. W rozkładzie pomieszczeń uwzględniono wyjście awaryjne, przelotnię o konstrukcji zapewniającej odprowadzenie fali uderzeniowej od drzwi pancernych, śluzę przeciwgazową, magazyn amunicji, część sypialną, studnię, ubikację... Uzbrojenie, w zależności od znaczenia osłanianego kierunku, stanowiły działa kalibru 76 mm i dwa ciężkie karabiny maszynowe a gdzieniegdzie działa kalibru 45 mm sprzężone z ciężkim karabinem maszynowym DS. Na początku wojny uzbrojenie DOT-ów było zakonserwowane natomiast amunicja i żywność było przechowywana w magazynach kompanijnych i batalionowych. Załogę schronu, w zależności od jego rozmiarów, stanowiło 8-9 lub 16-18 ludzi. W niektórych mogło znajdować się 36-40 ludzi. Dowódcami DOT-ów mianowano zwykle młodszych oficerów. (Powyższe uwagi autora. są bardzo ogólne i nie powinny być odbierane jako wykładnia w kwestii konstrukcji i uzbrojenia schronów bojowych. Tekst oryginalny zawiera pewne potocznie stosowane „cywilne” sformułowania i nie jest oparty o stosowną nomenklaturę. Z tego względu został, bez szkody dla istoty przekazu, lekko „nagięty” w celu lepszego dopasowania do norm przyjętych w tego typu opisach – przyp. tłum.)

Byli dowódcy i żołnierze rejonów umocnionych wspominają, iż w przededniu wojny w pododdziałach występowały duże braki kadrowe, w szczególności dotyczyło to artylerzystów. Ludowy Komisariat Obrony (Народный Комиссариат Обороны CCCP – НКО) oraz dowództwo Zachodniego Specjalnego Okręgu Wojskowego dokładały wszelkich starań aby maksymalnie ukompletować rejony umocnione. I tak, o ile zgodnie z wykazem służbowo-etatowym z dnia 1 maja 1940 roku obsada 62 RU liczyła 975 ludzi, to w dniu 1 czerwca było to już 1244 ludzi.

Mimo podjętych działań brakowało uzbrojenia, amunicji, środków łączności, nie wszystkie wybudowane schrony bojowe posiadały uzbrojenie i wyposażenie, nie wszędzie były zainstalowane agregaty prądotwórcze i urządzenia filtrowentylacyjne, nie było źródeł zaopatrzenia w wodę. W nocy z dnia 21 na 22 czerwca sieć łączności przewodowej między batalionami i kompaniami, a także linia łączności ze sztabem 62 RU została w wielu miejscach przerwana przez dywersantów. (Nie było, rzecz jasna, żadnych dywersantów. Histeria „dywersyjna” to stały motyw wielu opracowań historycznych mających swoje korzenie jeszcze w poprzedniej epoce – przyp. Tłum.) Rozkaz dowodzącego 62 RU gen. bryg. Michaiła Puzyriewa (генерал-майор Михаил Пузырев) -”...z uwagi na zaistniałe okoliczności odchodzić na wschód na linię starej granicy” - dla wielu pozostał nieznany.

 

18 samodzielny batalion

ciężkich karabinów maszynowych i artylerii fortecznej

(18 ОПАБ)

Iuderzenie2

chorąży I.T. Glinin

(младший лейтенант И. Т. Глинин)

d-ca DOT-a

Przez pierwsze 6 godzin wojny żołnierze 1 kompanii 18 batalionu, obsadzający schrony w rejonie Rzeczycy i Kozłowicz, prowadzili skuteczny ogień maszynowy i artyleryjski, nie pozwalając Niemcom na przeprawę przez Bug. Przeciwnik rzucił do boju piechotę i pododdziały saperskie z miotaczami ognia. Do końca dnia załogi schronów bojowych zużyły amunicję, najdłużej trzymał się DOT koło wsi Rzeczyca. Walczyło tam 23 żołnierzy pod dowództwem chor. P.P. Sielezniewa (П. П. Селезнев), chor. N.G. Zimina (Н. Г. Зимин) i st. sierż. I.F. Riechina (И. Ф. Рехин). Na propozycję złożenia broni odpowiedzieli odmownie i schron został podpalony miotaczami ognia a następnie wysadzony.

Równie ofiarnie walczyły obsady schronów bojowych na południowych obrzeżach Brześcia. Odparli 11 ataków wroga, tylko w zabitych przeciwnik stracił ponad 400 ludzi! (Co ciekawe, liczba 400 zabitych Niemców powtarza się także w kilku innych relacjach dotyczących walk na różnych punktach oporu, w tym we wspomnieniach weteranów. Pomijając oczywisty fakt, iż liczba ta jest mało prawdopodobna, można bezpiecznie przyjąć, iż jest to jeden z głęboko zakorzenionych mitów typu „wołokołamskiego”, który w literaturze żyje poniekąd własnym życiem – przyp. tłum.)

Gdy zabrakło amunicji, przeciwnik blokował DOT-y. Niemcy wlewali benzynę w szyby peryskopów, używali miotaczy ognia i ładunków wybuchowych. Wszyscy obrońcy zginęli, w tym dowódca kompanii por. I.M. Borisow (И. М. Борисов) i komisarz P.D. Daniłow (П. Д. Данилов).

W rejonie wsi Ogrodniki, Orla, Nowosiółki ataki odpierała 3 kompania pod dowództwem ppor. S.I Wiesiełowa (С. И. Веселов). Poczatkowo przeciwnik ostrzeliwał schrony z dział, potem zastosował miotacze ognia. Mimo to załogi walczyły z niebywałą ofiarnością. Przez dwie doby ogień do wroga prowadził artyleryjski DOT pod dowodzony przez chor. A.K. Szańkowa (А. К. Шаньков). Nawet po tym jak wrogowi udało się unieszkodliwić lewą izbę bojową, kontuzjowani i na wpół ogłuszeni żołnierze przeszli do ocalałych pomieszczeń i dalej prowadzili ogień. Po dwóch dobach ciągłej walki w schronie chor. Glinina zabrakło amunicji. Wziętych do niewoli - dowódcę, sierż. Borodawkę (Бородавкa) oraz dwóch żołnierzy - Niemcy rozstrzelali.

Pod koniec drugiego dnia walk poległ dowódca kompanii Wiesiełow, ale schrony sierż. A.J Oriechowa (А. Я. Орехов), sierż. N.I. Miszurienkowa ( Н. И. Мишуренков), sierż. P.I. Moskwina (П. И. Москвин) i sierż. Sz.J. Lewita (Ш. Я. Левит) kontynuowały walkę przez kolejne doby. Gdy obrońcom kończyła się amunicja Niemcy izolowali DOT-y i wysadzali je w powietrze. Z 258 dowódców i żołnierzy kompanii przy życiu cudem zostało dwóch: chor. Szańkow i strzelec cekaemu F.A Czyż (Ф. А. Чиж).

 

17 samodzielny batalion

ciężkich karabinów maszynowych i artylerii fortecznej

(17 ОПАБ)

Iuderzenie3

Dowódca 1 kompanii 17 batalionu

ppor. I.I. Fiedorow (И.И. Федоров)

 

Iuderzenie4

chorąży A.W. Eśkow (А.В. Еськов)

d-ca DOT-a

Najbardziej zacięte walki rozgorzały na odcinku 17 batalionu w rejonie Siemiatycz (obecnie terytorium Polski). Batalion ten, w przeciwieństwie do innych, miał do dyspozycji więcej ukończonych schronów bojowych a kompanijne punkty oporu były zwarte i posiadały przemyślany system ognia. Niestety nie było powiązania systemów ognia pomiędzy poszczególnymi kompaniami. Batalionem dowodził zawodowy oficer-pogranicznik kapitan A.I. Postowałow (А. И. Постовалов) i to on wydał rozkaz otwarcia ognia do wojsk niemieckich.

Około południa pierwszego dnia wojny przerwana została łączność ze sztabem batalionu gdyż wieś Baciki Średnie (Батики Средние), gdzie sztab się znajdował, była atakowana przez piechotę wroga, która przedarła się na skrzydle. Od tego momentu poszczególne, okrążone kompanie 17 batalionu działały na własną rękę: 1 kompania koło wsi Anusin (Анусин), 2 kompania koło Moszczony Królewskiej (Мощона Крулевская), 3 kompania koło Słochów Annopolskich (Слохи Аннопольские).

1 kompania, prowadzona przez ppor. I.I. Fiedorowa (И.И. Федоров), zajmowała środkowy odcinek obrony batalionu. Pięciostrzelnicowy (według innych źródeł sześciostrzelnicowy) DOT „Orzeł (Орел), w którym znajdował się dowódca kompanii, dwustrzelnicowe DOT-y broni ppanc i maszynowej „Swietłana” (Светлана) i „Sokół” (Сокол) oraz kilka innych schronów blokowały szosę wiodącą od mostu na Bugu w kierunku na Siemiatycze. W pierwszych godzinach walki do załóg schronów bojowych dołączyli też pogranicznicy i żołnierze ze sztabu batalionu.

Przez trzy doby walczył DOT „Swietłana” pod dowództwem chor. W.I. Kołoczarowa (В. И. Колочаров) i chor. Tieniajewa (Теняев). Kołoczarow relacjonował, iż w ich schronie scczególnie wyróżnił się strzelec cekaemu Kopiejkin (Копейкин) oraz celowniczy działa, Kazach Chazambekow ( Хазамбеков). Chazambekow, wspolnie z artylerzystami sąsiedniej kompanii, już w pierwszych godzinach wojny zniszczył nieprzyjacielski pociąg pancerny (według różnych źródeł – pociąg pancerny nr 28) a następnie skutecznie raził ogniem nieprzyjacielska piechotę przemieszczającą się po moście kolejowym i pontonowym. (Autor myli w tekście niemieckie i rosyjskie oznaczenia pociągów pancernych. Poza tym, niem. pociąg pancerny PZ-28 znajdował sie pod Brześciem i nawet tam nie wziął udziału w walkach o mosty. Pod Siemiatyczami znajdował się pociąg pancerny PZ-29, który istotnie atakował przez most na Bugu i skutecznie opanował stację w Siemiatyczach. Informacje o zniszczeniu pociągu wydają się być nieprawdziwe – pociąg pancerny PZ-29 wojował do 10.01.1942 kiedy to faktycznie został utracony i spisany ze stanu Grupy Armii „Środek”. - przyp. Tłum.)

Kilka żon dowódców wraz z dziećmi ukryło się w sąsiednim schronie „Sokół”, wśród nich żona ppor. Fiedorowa, Pelagia Sulejkina (Пелагея Сулейкина) z trzyletnią córką i trzytygodniowym niemowlęciem na rękach. P. Sulejkina wspomina: „W bunkrze zaczynały odpadać płyty betonu, zgasło oświetlenie. Dusiliśmy się. A tu jeszcze wybuchł pożar. Zapachniało spaloną gumą. Dym walił w wszystkie szczeliny i strzelnice. Nie było czym oddychać. Niemcy najwidoczniej doszli do wniosku, że nas wykończyli i odeszli spod DOTa. Mój chłopczyk nie dawał znaków zycia. Doszłam do wniosku, że nie żyje. Szczelnie zawinęłam go w kołderkę i położyłam pod ścianą bunkra. Trzeba było teraz myśleć o trzyletniej córeczce. Ledwo oddychała i nie mogła ustać na nóżkach. W beznadziejnym stanie była też trzyletnia dziewczynka Smaznowej (Смазновой). Pod osłoną dymu zaczynaliśmy wydostawać się z bunkra. Ostatnia wychodziła Smaznowa. Była na wykończeniu ale jeszcze trzymała córkę na rękach. Biedna kobieta zemdlała.

Przy wejściu jakiś żołnierz, kaszląc, krzyczał do mnie: - Syna proszę wziąć, wykopiecie gdziekolwiek dołek i zakopiecie. Przeżyjecie, to będziecie wiedzieć, gdzieście pogrzebali.

Wzięłam Oleżkę. Dotarliśmy do pola żyta. Przysiedliśmy. Wszyscy strasznie wymiotują. Sama sadza. Zaczęło rwać i synka – policzki mu poróżowiały – Oleżka ożył! Serce mi zamarło: prawie bym żywego zakopała!... A dziewczynce Smaznowej nic się lepiej nie zrobiło, umarła na drugi dzień.”

Stopniowo ogień z DOT-ów ucichł. Do 28 czerwca ze wszystkich schronów bojowych ocalał tylko „Orzeł” podporucznika Fiedorowa. Przestali z niego strzelać dopiero w drugim tygodniu wojny! P. Sulejkina widziała rannego żołnierza, Amozowa (Амозов), który powiedział jej, że załoga „Orła” walczyła do samego końca a na niemieckie propozycje kapitulacji odpowiadali ogniem. W schronie, razem z ppor. Fiedorowem był pomocnik lekarski Liatin (Лятин) i żołnierze Puchow (Пухов), Butenko (Бутенко) (był ordynansem dowódcy kompanii, ppor. Fiedorowa) i inni. Wedle słów Amozowa obrońcy DOT-a zginęli.

Były współpracownik naukowy Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony (CAMO - Центральный архив Министерства обороны), T.G. Stiepańczuk (Т. Г. Степанчук), odnalazł meldunek wydziału politycznego 65 armii dla rady 1 Frontu Białoruskiego. Zawiera informację, iz po wyjściu 65 armii w lipcu 1944 roku na granicę państwową w rejonie wsi Anusin (Анусин) żołnierze natknęli się w jednym z DOT-ów na ciała dwóch ludzi, leżące na usłanej łuskami podłodze, obok spalonego cekaemu. Jeden z nich, w mundurze młodszego komisarza, nie miał przy sobie żadnych dokumentów. W kieszeni „gimnastiorki” jego towarzysza zachowała się legitymacja partyjna o numerze 11183470, wystawiona na nazwisko czerwonoarmisty Kuźmy Josifowicza Butenko (Кузьмa Иосифович Бутенко). Znaleziona przy szczątkach żołnierza legitymacja jest przechowywana w Muzeum Wojska (ЦМВС - Центральный музей Вооруженных Сил). Nazwiska młodszego komisarza nie udało się ustalić.

Fakt ten potwierdzony jest w meldunku naczelnika wydziału politycznego 1 Frontu Białoruskiego, gen. dyw. F.S. Gaładżewa (генерал-лейтенант С. Ф. Галаджев) z dnia 6 sierpnia 1944. Jest w nim mowa o tym, że relacje okolicznych mieszkańców pozwoliły na wyjaśnienie okoliczności śmierci tych dwóch odważnych ludzi: „załoga DOT-a mężnie broniła swojej pozycji, trzymali się siedem dni i odpierali ataki Niemców do momentu gdy zużyli cały zapas amunicji. W nierównej walce zlikwidowali dużą liczbę niemieckich żołnierzy i oficerów. Na uciszenie bunkra Niemcy zużyli ogromną ilość pocisków ale śmiałkowie nie poddali się. W ostatniej chwili zamknęli wszystkie luki w schronie i zginęli.”

Z 18 obrońców „Orła” walkę przeżył jeden – szeregowy Amozow, który ciężko ranny, poparzony i kontuzjowany, zdołał wydostać się z bunkra. Niemcy zabrali go i odstawili do swojego szpitala – dalszy jego los pozostaje nieznany.

Męstwo i wytrwałość załóg DOT-ów znalazła potwierdzenie w raportach przeciwnika. W dokumentach sprawozdawczych niemieckiej 293 DP tak mówiło się o walkach pod Brześciem: „Na czele załóg zawsze stali oficerowie. Oficerowie i żołnierze bronili się do ostatniej chwili. Zdarzało się, że nasi żołnierze, wchodzący do wysadzonych bunkrów, byli jeszcze ostrzeliwani. Propozycje kapitulacji, przekazywane przez tłumacza przed wysadzaniem schronów, nie dawały żadnego efektu.”

W rejonie wsi Słochy Annopolskie walczyła 3 kompania 17 batalionu. Byli dowódcy DOT-ów: oficerowie rezerwy (I.N. Szibakow (И. Н. Шибаков), S.N. Zajcew (С. Н. Зайцев), A.D. Griszeczkin (А. Д. Гришечкин)), żony oficerów i żołnierzy nadterminowych (M.W. Eskowa (М. В. Еськов), I.E. Łoktiewa (И Е. Локтев), A.I. Goriełow ( А. И. Горелов)) i obywatele polscy (F. Buchowiec, P. Kuriga, A. Panasiuk, A. Siemieniuk, M. Goponow i inni) opowiedzieli o niektórych szczegółach działań bojowych na odcinku tej kompanii.

Obroną kierował zastępca dowódcy kompanii W.K. Łoktiew (В. К. Локтев) oraz chor. I.I. Szewliukow (И. И. Шевлюков). W działaniach bojowych brało udział wszystkie siedem schronów bojowych 3 kompanii: „Pszczółka” (Пчелка) chor. I.M. Sazonowa (Сазонов),”KIM” (Ким) chor. E.W. Esilienko (Н. В. Елисеенко), „Szybki” (Быстрый) chor. I.N. Szybakowa (И. Н. Шибаков), „Górki” (Горки) chor. I.I. Szewliukowa (И. И. Шевлюков), „Wzgórze” (Холм) chor. S.N. Zajcewa (С. Н. Зайцев), (znajdował się w nim d-ca komp. Łoktiew), schron chor. A.W. Eśkowa (А. В. Еськов) i schron „Bezimienny”, którego dowódcy nie udało się ustalić.

Oprócz schronu „Górki”, uzbrojonego w działo 45 mm i sprzężony z nim ciężki karabin maszynowy, inne schrony bojowe nie miały na wyposażeniu uzbrojenia artyleryjskiego. Posiadały wyłącznie po dwa ciężkie karabiny maszynowe „Maksim”. 22 czerwca ich załogi prowadziły wymianę ognia z piechotą wroga, posuwającą się od strony stacji kolejowej Siemiatycze. Pod wieczór Niemcy wyszli na prawe skrzydło kompanii i rozwinęli natarcie na wieś Słochy od strony zachodniej. Ogień ze schronów „Wzgórze”, „Pszczółka”, „KIM” i „Bezimienny” zmusił piechotę nieprzyjaciela do zalegnięcia a następnie do wycofania się.

Rankiem następnego dnia przeciwnik wznowił ataki ze wszystkich kierunków, w szczególności zaś od południa. W dniu tym schrony „Wzgórze”, „Szybki” oraz DOT chor. Eśkowa odparły kilka ataków. Żołnierze i dowódcy 3 kompanii walczyli z wyjątkową odwagą. Jednak sytuacja na odcinku kompanii pogarszała się z każdym dniem. Już w dniu 23 czerwca utracono łączność ze schronami bojowymi znajdującymi się na południe od wsi Słochy. W nocy na 28 czerwca do schronu „Górki” zdołał przedostać się ranny żołnierz z załogi DOT-a „KIM”. Oznajmił, iż wszyscy ludzie z obsad tych schronów polegli: po odrzuceniu propozycji kapitulacji wytruto ich gazem (o zastosowaniu przez Niemcami gazów oprócz uczestników walk napisali też mieszkańcy wsi Słochy i Anusin: P. Kuriga, F. Buchowieci inni – przyp. autora). Polegli też dowódcy schronów „Bezimienny”, „Pszczółka” i „KIM”. Ponadto żona chor. Eśkowa, Maria Wasiliewna, stwierdziła, iż ciało chor. Sazonowa zostało rozpoznane przez mieszkańców wsi Słochy, których Niemcy, po zakończeniu walk, zmusili do oczyszczania schronów. W maju 1964 roki I.N. Szybakow, będąc na przepustce w Polsce, pod betonowa bryłą wysadzonego DOT-a „KIM” odnalazł szczątki chorążego. Pochowano je z honorami. Jego bluzę wojskową wraz z dystynkcjami przekazano do Muzeum Obrony Twierdzy Brześć. Ponieważ według świadectwa Szybakowa innych oficerów w schronie „KIM” nie było można przyjąć, że były to szczątki chor. I.W. Esilienko.

Uczestnicy oraz świadkowie walk stwierdzają, iż Niemcy rozstrzelali politruka I.W. Łoktiewa tuż obok DOT-a „Wzgórze”, w którym walczył. Najwidoczniej właśnie o tym fakcie wspominano w meldunku dowództwa niemieckiej 293 DP: „W jednym ze schronów, w lesie na zachód od rzeczki Kamionka, wzięto do niewoli politruka i, zgodnie z rozkazem, rozstrzelano. Tenże politruk przejął dowództwo kompanii, a tym samym kierował obroną podległych schronów. Ustalono, iż nazwisko tego politruka to Goriczew (Горичев). (niewykluczone, że takie nazwisko podał sam Łoktiew po wzięciu do niewoli gdyż w żadnym z batalionów na tym odcinku nie było oficera o takowym nazwisku. Uczestnicy walk potwierdzają, że DOT-y 3 kompanii stały w lasku na zachód od rzeki kamionka i, że obroną dowodził oficer polityczny – W.K. Łoktiew – przyp. Autora). Był on duszą oporu przeciwnika w tym rejonie...”

W czasie obrony załogi DOT-ów często dokonywały wypadów celem odparcia ataków wroga, umocnienia zajmowanych pozycji i uzupełnienia zapasów wody i żywności. W czasie jednego z takich wypadów st. sierż. Goriełow (С. Горелов) i sierż. Żir (Жир) zniszczyli samochód sztabowy a następnie przynieśli do schronu radiostację, dokumenty i inne trofea. Chor. Eśkow w zasadzce przy drodze zastrzelił hitlerowskiego oficera przejeżdżającego lekkim pojazdem. Został przy tym ranny ale zdołał ukryć się w schronie (w kolejnych bojach chor. Eśkow odniósł kolejną ranę a w czasie pożaru w schronie został poważnie poparzony). O tym śmiałym wyczynie pisali uczestnicy walk i miejscowa ludność. Twierdzili przy tym, iż zlikwidował on wysokiego stopniem oficera, czy nawet generała, tak, że przeciwnik ze szczególną zawziętością atakował nie tylko DOT-y ale i obrócił się przeciwko pokojowo nastawionej społeczności lokalnej. Niemcy, którzy tego dnia nadciągnęli do Słochów Annopolskich, rozstrzelali wszystkich mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat a samą wieś spalili.

Zgodnie z relacjami mieszkańców wsi oraz żon dowódców, ostatnie trzy bunkry 3 kompanii walczyły do 29 czerwca 1941 roku.

 

16 samodzielny batalion

ciężkich karabinów maszynowych i artylerii fortecznej

(16 ОПАБ)

Iuderzenie5

Zniszczony DOT ppor. P.E. Niedoługowa (П. Е. Недолугов)

Nie ma aż tylu informacji o działaniach bojowych 16 batalionu pod dowództwem kapitana A.W. Nazarowa (А. В. Назаров), który zajmował odcinek granicy między wsią Krupice (Крупица) a Putkowicami (Путковицы) (włączając Drohiczyn). Już pod ogniem przeciwnika ranny i kontuzjowany dowódca 2 kompanii, ppor. I.I. Zmiejkin (И. И. Змейкин) wydał rozkaz o obsadzeniu schronów i zatrzymaniu wroga za wszelką cenę. W ciągu 20 minut schrony bojowe oraz pluton wkopanych w ziemię czołgów (bez silników) pod dowództwem sierż. Sinicyna (Синицын) były gotowe do otwarcia ognia. Pierwszego dnia wojny zniszczono kilka czołgów nieprzyjaciela i odparto wszystkie ataki. W czasie podwożenia amunicji z punktu zaopatrzeniowego poległ oficer służb technicznych S.P. Fiedorow (С. П. Федоров). Kolejnego dnia zginął komisarz polityczny Kormicz (Кормич).

Do ostatniego naboju walczyli czołgiści. Jako ostatni, zniszczywszy kilka niemieckich czołgów, poległ dowódca plutonu Sinicyn. Szóstego dnia w kompanii pozostało wszystkiego już tylko trochę rannych i kontuzjowanych żołnierzy. I tak, w schronie chor. I.S. Antinowa ( И. С. Антипов) spośród 8 ludzi przy życiu pozostał tylko plut. (Гунько).

Na wzgórku koło wsi Zajęczniki (Заенчики) jeden osamotniony (!) żołnierz z cekaemem odparł kilka ataków piechoty nieprzyjaciela. Ranny, dostał się do niewoli i został zatłuczony kolbami na śmierć przez niemieckich piechurów. Niestety, nie udało się ustalić nazwiska tego bohatera.

1 kompania 16 batalionu zajmowała pozycje pod Moszczoną Królewską (Мощона Крулевская). Dowodził ppor. P.E. Niedoługow (П. Е. Недолугов). O tym, jak walczyli żołnierze 3 kompanii pisza byli dowódcy DOT-ów: A.A. Mołogin ( А. А. Мологин) i I.F. Małusza (И Ф. Малуша) oraz polscy mieszkańcy powiatu siemiatyckiego – I. Wsrszewicz (И. Всршиевич) (nazwisko prawdopodobnie podane w oryginalnym tekście z błędem – przyp. Tłum.), A. Gładysz, I. Miciuk i inni. Niemcy ostrzeliwali umocnienia z dział, bombardowali z powietrza, wysadzali materiałami wybuchowymi. Radzieccy żołnierze nie poddawali się. Ponad siedem dób walczył DOT na północno-wschodnim krańcu wsi Moszczona Królewska. Było w nim siedmiu żołnierzy i dwunastu młodych podporuczników (nowo mianowanych), którzy dopiero co (21 czerwca) przybyli do batalionu. Obsada DOT-a walczyła do ostatniego naboju.

Działania bojowe wojsk niemieckich przeciwko radzieckim schronom pod Brześciem znajdują odzwierciedlenie w dokumentacji sprawozdawczej sztabu Grupy Armii „Środek”. I tak, przykładowo, pod datą 28 czerwca 1941 roku widnieje uwaga, iż wszystkie oddziały 293 DP z 35 korpusu prowadzą jeszcze walki w rejonie Siemiatycz. Działania bojowe w tym rejonie wspomniana dywizja zdołała zakończyć dopiero 30 czerwca 1941 roku.

Radzieccy żołnierze, w zaciętych, trwających ponad tydzień bojach, nie byli w stanie zatrzymać wroga na szerokim froncie ani zadać mu znaczących strat. Niemniej obrońcy nadgranicznych umocnień walczyli ofiarnie i wytrwale (według świadectwa samych Niemców - „ze zdumiewającym fanatyzmem”) i związali walką w rejonie Siemiatycz i Drohiczyna całą dywizję piechoty. Ponadto, do walk ze schronami bojowymi na trzy doby (od 22 do 24 czerwca) zatrzymano w okolicy Orli oddziały niemieckiej 167 DP. Nie trzeba podkreślać, iż opóźnienie dotarcia na front tego czy innego pododdziału, nie mówiąc o całej jednostce, miało dla Armii Czerwonej w owym czasie niebagatelne znaczenie.

W bojach na granicy i frontach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej walczyli i zginęli; komendant 62 Brzeskiego RU, gen. bryg. M.I. Puzyriew (М. И. Пузырев), komisarz pułku I.G. Czepiżenko (И. Г. Чепиженко), szef sztabu płk. A.S. Leuta ( А. С. Леута), starszy komisarz batalionu A.K. Muraszko (А. К. Мурашко), zastępca szefa sztabu major I.M. Dementiew (И. М. Дементьев), szef sztabu artylerii major P.P. Chromow ( П. П. Хромов) i jego zastępca major A.M. Fadiejew (майор А. М. Фадеев), komisarz batalionu W.A. Ugłanow (В. А. Угланов), dowódcy 17, 18 i 19 batalionów kapitanowie A.W. Nazarow ( А. В. Назаров), A.I. Postowałow (А. И. Постовалов), major N.P. Biriukow (Н. П. Бирюков), prawie wszyscy dowódcy kompanii, plutonów i dowódcy DOT-ów. Z około 1.500 oficerów i żołnierzy końca wojny doczekało, według niepełnych danych, 30 ludzi.

W DOT-ach walczyli także oficerowie i żołnierze jednostek budowlanych, którzy budowali te schrony. Przeżyło ich 46. Niezwykłym męstwem, odwagą i wyszkoleniem wykazali się pogranicznicy. Oni także bronili bunkrów 62 Rejonu Umocnionego.

 

 

Źródła:

  • I. Stasiuk - „Obrona Białorusi 1941» (И. Статюк. „Оборона Белоруссии 1941”, М. Экспринт, 2005)

  • W. Runow - „1941. Pierwsza krew” (В. Рунов. „1941. Первая кровь”, М. Яуза, Эксмо, 2009)

  • Materiały ze strony internetowej „Twierdza Białoruś” (Крепость Беларусь - http://www.fortressby.com )

  • Czasopismo „Niezależny Przegląd Wojskowy” („Независимое Военное Обозрение”)

  • materiały gazety „Wieczorny Brześć” („Вечерний Брест”)